Mój sen śmiertelny ciałem spełniaszi słowem płochym w śnie poczętym:
Powiew poranku po nocy marzeniaCoraz to tęskniej i pieści i chłodzi,
Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce drżąPrzez paniczny strach aż znajdę w nim bezpieczny port
Jaki to chłopiec niedobryTak mnie wciąż zbywa niegrzecznie!
Narzeczona i narzeczonyNiech nie jadą koleją w dwie strony,
Gdziekolwiek zwrócę oczy widzę tylko Ciebie!łąką jesteś i rzeką i słońcem na niebie.
Ja już nie chcę poetycko łgać,ja chcę widzieć to, na co patrzę,
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,wiatrem łagodnym włosy