Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzecz główną,Powiem ci: śmierć i miłość, obydwie zarówno.
Gwiazdy otwarły gorejące oczyŚwięte patronki strudzonej czeladzi.
Gdy Cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,Nie tracę zmysłów, kiedy Cię zobaczę;
Kocham Cię! Tęsknię! Wołam Cię do siebie!świat cały Twojem nazywam imieniem!
Ja już nie chcę poetycko łgać,ja chcę widzieć to, na co patrzę,
Siedli na ławce przytuleni, sami,szarzy, jak gdyby dobyci z popiołu.
Noc przypływa południową alejąI prócz ludzi - nie zasmuca nikogo,
A kiedy będziesz moją żoną,umiłowaną, poślubioną,