Żyć w niepewności, trwodze i niewiedzy,Zmieniać zamiary, budować na niczym:
Gdy nocą letni omdlewa znój,Twe usta szemrzą: "tyś mój, tyś mój",
Gdziekolwiek zwrócę oczy widzę tylko Ciebie!łąką jesteś i rzeką i słońcem na niebie.
To nic, że o świciepo śniegu najczystszym
MiłośćTo oddech
myślałam ,że to już nie wróci...lecz w kilku ułamkach sekundy...
Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce drżąPrzez paniczny strach aż znajdę w nim bezpieczny port
Gdybym spotkał Ciebie znowu pierwszy raz,Ale w innym sadzie, w innym lesie -