Ja już nie chcę poetycko łgać,ja chcę widzieć to, na co patrzę,
świat będzie uboższyo tę trochę miłości
Gdy Cię spotkałem raz pierwszyMokre pachniały kasztany.
Ile razem dróg przebytych?Ile ścieżek przedeptanych?
Jak ogień trawi lekkie drzewotak ja oplatam Twoje ciało
Dla zakochanych to samo staranie - co dla umarłych,Desek potrzeba zaledwie też sześć,
Miłość! miłość kobiety ma wszystko nagrodzić?Miło by to nam było tym snem się uwodzić,
I czemuż znowu list piszę w udręce?Nie pytaj, miły, jaka w tym przyczyna,