Zakołysał się świat.
Twarze, przedmioty, pojęcia
sypią się z półek,
gdzie trwały dotąd bezpiecznie
pewne swego miejsca.
Biorę je w ręce,
podnoszę do oczu, do ust,
nie syczą, nie cieszą.
Wszystko pomniejszone.
Jest tylko postać centralna
Jak w gotyckim pejzażu
bez perspektywy.
Anna Zelenay