Śpisz już... Jeszcze przed chwilą pragnąca, namiętna
W mym uścisku się wiłaś i usty z płomienia
Twarz mi piekłaś i czułem Twego ciała drżenia
I w obłędzie rozkoszy krwią bijące tętna...
Śpisz już... Jeszcze mnie palą pocałunków piętna,
Czuję uścisk ciepłego, miękkiego ramienia,
Widzę fale Twych piersi ale myśl się zmienia,
Żądza gaśnie, zaduma wstaje cicha, smętna...
Białe członki Twe w świetle księżycowem miękną;
Zapominam, żem rozkosz czerpał z nich zwierzęcą,
Myślę tylko, jak białą jesteś i jak piękną...
I żal mi, że oboje nie jesteśmy czyści,
Że nie możesz tak przy mnie z ufnością dziecięcą
Spać śród lilii na łożu z jaśminowych liści...
Jerzy Żuławski