Jak ogień trawi lekkie drzewo
tak ja oplatam Twoje ciało
miękka i zwinna jak płomień
kochając Ciebie delikatnie
rozniecam Twoje myśli w płomień
mój żar ich zimną formę kradnie
dotknięcie moje jasne niebo
Twych oczu zwęża w ciemny płomień
tak kocham Cię kochając siebie
płomień powtarzam, płomień płomień
kaleczy usta rani dłonie
i wszelki kształt pod złotem grzebie.
Halina Poświatowska