Z mych pocałunków szata Twej nagości,
Z warg mych na niej purpurowe róże,
W które Cię stroić nigdy nie znużę,
Tknąć Ciebie kwiatom broniąc w ust zazdrości!
Z zachwytów moich kadzidła wonności,
Co owieją Cię w uwielbień chmurze!
Z dumy mej Tobie stopień i podnóże,
I hołdowniczy kobierzec miłości!
Na swojej skroni Twoje stopy noszę
Jako niewolnik pełne kwiatów kosze...
Ugięty klęczę i powstać się boję!
Na czole stopy Twoje obnażone
Dzierżę jak żywych klejnotów koronę,
Bo na Twych stopach chodzi szczęście moje!
Leopold Staff